Bus potrącił we wczesnych godzinach rannych cztery osoby po zakończonym w niedzielę popularnym festiwalu "Pink Pop" w prowincji Limburgia na południu Holandii. Według policji jedna osoba poniosła śmierć, a trzy zostały ranne.

Holenderska policja poinformowała, że kierowca autobusu odjechał z miejsca zdarzenia i był poszukiwany. Po kilku godzinach sam zgłosił się na policję. To 34-letni obywatel Holandii. 

Według mediów wypadek spowodował mały biały bus - podaje agencja Reutera. Więcej szczegółów na razie nie podano.

Według doniesień brytyjskiego dziennika "The Guardian" do wypadku doszło kilka godzin po występie Bruno Marsa, którego koncert kończył w niedzielę trzydniowy festiwal "Pink Pop". Występy Pearl Jam,  Foo Fighters czy Bruno Marsa przyciągnęły na festiwal 67 tysięcy ludzi. 


(j.)