​Ponad miliard euro przeznaczy Bruksela na wprowadzenie projektu pozwalającego na nowocześniejsze i szybsze kontrole na zewnętrznych graniach Unii Europejskiej. Chce w ten sposób ułatwić wjazd niektórym z osób, które często odwiedzają kraje UE. Jutro po raz pierwszy ten pomysł zostanie przedstawiony unijnym ministrom spraw wewnętrznych.

Rocznie obcokrajowcy zostawiają w UE około 270 mld euro. W oficjalnych komunikatach unijni dyplomaci podkreślają, że nowe rozwiązanie ma pomóc studentom, naukowcom i obywatelom państw trzecich mających bliskie związki z obywatelami UE lub osobom żyjącym w regionach sąsiadujących z UE. Wszystkie te osoby mają zostać wpisane do Programu Rejestrowania Podróżnych (RTP).

Projekt Brukseli ułatwi jednak przekraczanie granic także bogatym biznesmenom. Pomysł wyszedł od Brytyjczyków. Im chodzi głównie o bogatych szejków, którzy robią ze swoimi haremami zakupy w Londynie - nieco ironicznie powiedział dziennikarce RMF FM jeden z unijnych dyplomatów.

Co "inteligentne granice" mogą oznaczać w przypadku Polski? Ogromne wydatki i inwestycje w najnowsze urządzenia np. do skanowania siatkówki oka. Potrzebna będzie także zgoda na stworzenie listy osób, które ze względów zawodowych często przekraczają naszą wschodnią granicę. Taka lista to nowe, techniczne wyzwanie dla polskich konsulatów. To także ryzyko, że szybko granice przekraczać będą powiązani z mafią biznesmeni z krajów położonych na Wschód od Polski, a w kolejkach stać będą zwykli obywatele.

Inteligentne granice mają funkcjonować już na przełomie 2017-2018 roku.