Kraje popierające kandydaturę holenderskiego premiera Marka Ruttego na szefa NATO pracują za kulisami, aby otrzymał on nominację latem tego roku, podczas szczytu Paktu w Waszyngtonie – twierdzi portal Bloomberg.

Decyzja musi zostać podjęta jednomyślnie przez 31 sojuszników Paktu Północnoatlantyckiego, a holenderski przywódca jest już zdecydowanym faworytem do zastąpienia obecnego sekretarza generalnego Jensa Stoltenberga, którego kadencja zakończy się w październiku, pisze Bloomberg. 

Rutte pojawił się w tym tygodniu na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w Szwajcarii, gdzie nawoływał kraje europejskie do zwiększenia wydatków na obronę, co jest nawiązaniem do byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, poważnego pretendenta do odzyskania Białego Domu. Rutte wspierał także ataki USA i Wielkiej Brytanii na Huti na początku tego miesiąca, podkreśla Bloomberg. 

W październiku Rutte oświadczył, że jest otwarty na przyjęcie tej funkcji, ale w Davos odmówił odpowiedzi na pytanie, czy nadal będzie kandydował. 

Pomimo szerokiego wsparcia ze strony większych krajów NATO, w tym Francji i Niemiec, ambasadorowie NATO nie wyrazili jeszcze zgody na kandydaturę Ruttego. Niektóre kraje ze wschodniej flanki sojuszu wstrzymują się z jego poparciem w związku z dążeniem do uzyskania większej reprezentacji regionu na wysokich stanowiskach w organizacji, wskazuje Bloomberg.