Około 10 mil morskich od wybrzeży Walii na oczach świadków zatonął parowiec z 1922 roku. Na szczęście pokład 36-metrowego statku był pusty, ponieważ był w trakcie holowania do nowego właściciela.

Statek nie był też zatankowany. Dlatego jego zatopienie nie stworzyło zagrożenia dla środowiska.

Mimo że na miejscu byli zarówno ratownicy jak i straż przybrzeżna, nie można było ocalić parowca. Świadkowie mówili, że był to "zasmucający widok patrzeć na tak piękny parowiec idący na dno".


(mpw)