Po kilku dniach oporu birmańska junta zgodziła się w końcu na przylot jednego amerykańskiego samolotu wojskowego z pomocą dla ofiar cyklonu Nargis - poinformował w Biały Dom. Władze USA ustalają co najlepiej będzie wysłać do Birmy. Nie wyklucza się, że będą to urządzenia do oczyszczania wody.

Jeden lot jest znacznie lepszy niż żaden - podkreślił rzecznik Białego Domu Gordon Johndroe i zapewnił, że USA pracują nad zapewnieniem ofiarom cyklonu takiej pomocy, jaka będzie możliwa, w nadchodzących dniach, tygodniach i miesiącach.

Mamy nadzieję, że będzie to początek znacznej amerykańskiej pomocy dla ludzi w Birmie - powiedział, informując, że lot zaplanowano na poniedziałek.

Johndroe zwrócił jednak uwagę, że władze Birmy nie wydały jeszcze wiz ekipie amerykańskich ekspertów, czekających w Bangkoku na możliwość udania się z pomocą dla ofiar cyklonu.

Rządząca Birmą junta wojskowa poinformowała w piątek, że może przyjąć zagraniczną pomoc dla poszkodowanych, ale nie jest gotowa na przyjazd zagranicznych ekip ratunkowych czy dziennikarzy. Przedstawiciele ONZ uznali, że odmowa przyznania wiz ekspertom jest bez precedensu w historii pomocy humanitarnej.

ONZ nie wyklucza, że cyklon, który podczas weekendu szalał nad Birmą, mógł spowodować śmierć nawet 100 tys. ludzi. Oficjalne dane mówią o ponad 62 tys. zabitych lub zaginionych.