Co najmniej 17 ton plastikowych śmieci zalega na plażach wyspy Hendersona położonej w Polinezji między Australią a Ameryką Południową. Wyspa jest niezamieszkała, a wszystkie zanieczyszczenia trafiły na nią wprost z oceanu. W większości śmieci zostały naniesione przez prądy wodne płynące od Ameryki Południowej. Wiele przedmiotów wskazuje, że zostały wyrzucone ze statków rybackich. "To co stało się na wyspie Hendersona pokazuje, że przed zanieczyszczeniami nie ma ucieczki, nawet w najdalszych zakątkach oceanu" - pisze autorka filmu przedstawiającego zaśmieconą wyspę, dr Jennifer Lavers Uniwersytetu Tasmańskiego w Australii.