W Austrii na budynkach rządowych wiszą czarne flagi. Wczoraj wieczorem na nabożeństwo żałobne przyszli wszyscy czołowi działacze państwowi. Prezydent Klestil i kanclerz Schuessel a także działacze opozycji. Odwołano posiedzenie parlamentu w obliczu tragedii, którą można porównać tylko z wojną - jak powiedział prezydent Austrii.

Natomiast tamtejszy minister obrony uważa, że to co stało się w USA jest nowym rodzajem wojny, nie tylko przeciwko Ameryce, ale całemu cywilizowanemu światu i wymaga globalnej reakcji. Samoloty do USA nie latają. Na odlot czeka m.in. Al Gore, poprzedni wiceprezydent USA i kandydat na prezydenta w tegorocznych wyborach, który przedwczoraj przyleciał do Wiednia na międzynarodową konferencję. Wzmocniono kontrole obszaru powietrznego kraju. Policja strzeże budynków, gdzie mieszczą się amerykańskie ale także żydowskie instytucje i urzędy. Bardziej szczegółowe są kontrole na granicach. Poczta uruchomiła bezpłatne telefony do austriackich placówek dyplomatycznych w USA, które starają się informować o losie Austriaków przebywających w Stanach.

"Zamach na cywilizację", "Pearl Harbor II" - tak określają hiszpańskie media wczorajszą tragedię. To co stało się w Stanach może powtórzyć się w Europie - ostrzegają. Od wczoraj wiemy, że aby wywołać wojnę nie potrzeba dwóch skłóconych państw. Przed atakiem fanatyków nie obroniłyby Stany nawet tarcze przeciwrakietowe - podkreślają hiszpańskie media i apelują o inteligencję. Ich zdaniem tylko ona w połączeniu z pradziwą współpracą międzynarodową może zapobiec podobnym tragediom.

09:05