Atak w nocnym klubie w Stambule. Władze miasta podają, że zginęło co najmniej 39 osób, jest wśród nich 16 cudzoziemców. 69 osób zostało rannych. Był to atak terrorystyczny - poinformował gubernator Stambułu Vasip Sahin. Nie jest jasne, co stało się z napastnikiem.

Stan czterech rannych jest ciężki. Trwa identyfikowanie ofiar śmiertelnych: dotychczas rozpoznano tożsamość 21 osób. Turecki minister rodziny poinformował, że wśród ofiar są obywatele Arabii Saudyjskiej, Maroka, Libanu i Libii. Ministerstwo spraw zagranicznych Izraela z kolei potwierdziło, że zginęła także obywatelka tego kraju. Nie ma informacji, by wśród ofiar byli Polacy.

Akcja mająca na celu zatrzymanie terrorysty trwa nadal. Mam nadzieję, że zostanie szybko schwytany - powiedział minister spraw wewnętrznych Turcji Suleyman Soylu.

Według gubernatora Stambułu napastnik działał sam. Dodał, że był on uzbrojony w broń długą i przed wejściem do klubu zastrzelił policjanta oraz cywila, po czym otworzył ogień do osób przebywających w budynku. W okrutny i bezlitosny sposób strzelał do ludzi, którzy po prostu przyszli, aby powitać Nowy Rok i bawić się - powiedział Sahin.

Nie wiadomo, co stało się z nim później. Początkowo informowano, że zginął w wymianie ognia z policją, jednak informacje te nie potwierdziły się. Według informacji z niektórych źródeł napastników było dwóch.  

Miał być ubrany w strój św. Mikołaja, krzyczał po arabsku

Agencja prasowa Dogan poinformowała, powołując się na świadków, że napastnik krzyczał coś po arabsku.

Telewizja CNN Turk podała, że napastnik był ubrany w strój św. Mikołaja. Otworzył ogień do osób przebywających w modnym i popularnym klubie nocnym "Reina" w dzielnicy Stambułu - Ortakoy, położonej w europejskiej części miasta. Wiele osób ratowało się skacząc do wód cieśniny Bosfor dzielącej europejską i azjatycką część miasta. Budynek klubu znajduje się na nabrzeżu Bosforu.

800 osób w klubie

W klubie przebywało ok. 800 osób bawiących się na imprezie noworocznej. Policja przeszukała pomieszczenia klubu. Zamknięto rejon w promieniu ok. 3 km od klubu.

W największych miastach Turcji władze wcześniej, przed okresem masowych imprez związanych z okresem noworocznym, zaostrzyły środki bezpieczeństwa.

Agencja prasowa Anadolu informuje, że w Stambule bezpieczeństwa pilnuje 17 tys. policjantów, niektórzy z nich przebrani są za Mikołajów lub ulicznych sprzedawców.  Policja wstrzymała ruch na ulicach prowadzących do największych placów w Stambule i w stolicy kraju - Ankarze. 

W Ankarze i Stambule dokonano w 2016 r. wielu ataków terrorystycznych, w których zginęło ponad 180 osób. Do ataków przyznawało się tzw. Państwo Islamskie (IS), lub bojówki kurdyjskie. 

(abs, mal)