​Na trzy dni przed inauguracją pontyfikatu papieża Franciszka w Buenos Aires ruszyły przygotowania do tej uroczystości. Argentyńczycy wiążą z posługą swojego rodaka wielkie nadzieje. "Chciałbym, by obecny papież zrobił to, co Jan Paweł II" - powiedział jeden z rozmówców korespondentowi RMF FM Pawłowi Żuchowskiemu. Już na sobotę specjalną niespodziankę przygotowali dla niego natomiast zawodnicy klubu, którego jest wielkim kibicem - San Lorenzo.

Uroczystość związana z inauguracją pontyfikatu odbędzie się we wtorek przed katedrą, w której raz w tygodniu mszę odprawiał kardynał Jorge Mario Bergoglio. Staną tam telebimy, na których - prawdopodobnie z powodu różnicy czasu bardzo wcześnie rano - transmisję może obejrzeć nawet milion osób.

Argentyńczycy pytani o to, jakim papieżem powinien być Franciszek, bardzo często odpowiadają, że jak Jan Paweł II. Uwielbiałem Jana Pawła II, bo to był człowiek niepowtarzalny. Jest dla mnie wzorem. I chciałbym, aby obecny papież zrobił dokładnie to samo, co zrobił Jan Paweł II, którego nigdy nie zapomnę i dla którego nie znajduję odpowiednich słów uznania - mówi młody mężczyzna.

Myślę, że to będzie doskonały pontyfikat, ponieważ kardynał dużo zrobił dla tego kraju. I teraz ja idę właśnie do tego kościoła, do którego on chodził. To jest dla nas duża wygrana i duże szczęście - podkreśla w Buenos Aires inny rozmówca naszego korespondenta.

"Ksiądz, który nie potrafi grać w piłkę, to kiepski ksiądz"

Już w sobotę swoją niespodziankę dla papieża zaprezentują natomiast zawodnicy klubu, któremu kibicuje Franciszek - San Lorenzo. Wystąpią w czasie meczu ligowego w koszulkach z jego imieniem na piersi i aureolą.

Jedna z pamiątkowych koszulek trafi wkrótce do Watykanu. Na pewno we wtorek, najpóźniej na inaugurację - mówi o. Jerzy Jacek Twaróg, rektor polskiej misji katolickiej w Argentynie. Na pewno będzie się cieszył, będzie super szczęśliwy, jeśli zobaczy koszulkę z San Lorenzo ze swoim imieniem - już nie Jorge Bergoglio, tylko z napisem "Francesco" - dodaje.

Jeśli ksiądz nie potrafi grać w piłkę, to jest to kiepski ksiądz. Zwłaszcza tutaj, więc kardynał grał w piłkę, kardynał chodził na stadion, lubił futbol - zauważa ojciec. Dlaczego nie można grać dobrze w piłkę i być dobrym księdzem? - kończy.