Kilkadziesiąt osób protestowało przed gmachem rosyjskiego MZS w Moskwie przeciwko przeprowadzeniu na Krymie amerykańsko-ukraińskich ćwiczeń wojskowych. Pikietujący trzymali m.in. tablice z napisami: "NATO precz z Krymu". Podobne antynatowskie protesty odbywały się wcześniej na Krymie.

W NATO nikt nie ma wątpliwości, że protesty mają charakter prorosyjski i chodzi o skompromitowanie Ukrainy, a tym samym opóźnienie jej członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim. Kijów zdaniem niektórych komentatorów miałby szansę na członkostwo w Pakcie już w 2010 roku. Posłuchaj relacji korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginion

Dodajmy, że dziś rosyjska Duma Państwowa jednogłośnie uznała, że „starania Ukrainy o wejście do NATO są sprzeczne z ukraińsko-rosyjskim paktem o przyjaźni i strategicznym partnerstwie, podpisanym 9 lat temu.” Deputowani stwierdzili, że „członkostwo Ukrainy w tym bloku militarnym będzie miało negatywne konsekwencje dla stanu relacji między naszymi dwoma bratnimi krajami”.

Jednocześnie szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow stwierdził, że ekspansja NATO na byłe sowieckie republiki, Gruzję i Ukrainę, to „kolosalne geopolityczne przesunięcie”.

To kolejny ostry głos sprzeciwu wobec ukraińskiego członkostwa w Pakcie Północnoatlantyckim. Także parlament ukraińskiej Autonomicznej Republiki Krymskiej domaga się, by Krym pozostał „terytorium wolnym od NATO”.