Tragedia w Afganistanie. W meczecie w prowincji Chost na wschodzie Afganistanu eksplodowała bomba - poinformowała lokalna policja. Meczet ten jest wykorzystywany również jako centrum rejestracji wyborców przed październikowymi wyborami parlamentarnymi. Ludzie zgromadzili się tam po południowych modlitwach. W eksplozji zginęło 17 osób, a 34 zostały ranne.

Tragedia w Afganistanie. W meczecie w prowincji Chost na wschodzie Afganistanu eksplodowała bomba - poinformowała lokalna policja. Meczet ten jest wykorzystywany również jako centrum rejestracji wyborców przed październikowymi wyborami parlamentarnymi. Ludzie zgromadzili się tam po południowych modlitwach. W eksplozji zginęło 17 osób, a 34 zostały ranne.
centrum rejestracji wyborców w Kandaharze, zdjęcie ilustracyjne /MUHAMMAD SADIQ /PAP/EPA

Rzecznik policji w prowincji Chost, Basir Bina, powiedział, że najprawdopodobniej wybuchła bomba pozostawiona wcześniej w meczecie, a nie był to atak zamachowca-samobójcy.

W pomoc poszkodowanym w dzisiejszym ataku włączyła się organizacja Lekarze Bez Granic. Przekazała do szpitala prowincji Chost, gdzie zostało zabranych wielu rannych, potrzebne środki medyczne.

Na razie nikt nie przyznał się do podłożenia bomby. Jak informuje agencja Reutera - talibowie oświadczyli, że to nie oni odpowiadają za ten zamach. Wcześniej bojownicy talibscy ostrzegali ludzi przed włączaniem się w przygotowania do wyborów.

Zarówno talibowie, jak i dżihadyści z Państwa Islamskiego, którzy nie uznają demokratycznych wyborów, przeprowadzali w przeszłości podobne ataki. Seria zamachów na centra rejestracji wyborców przed wyborami parlamentarnymi trwa od kwietnia. W ubiegłym miesiącu w takim centrum w Kabulu w ataku zamachowca-samobójcy zginęło prawie 60 osób. Odpowiedzialność za ten zamach wzięło na siebie Państwo Islamskie. Doszło też do serii mniejszych ataków, które odstraszyły wielu Afgańczyków przed pójściem do centrum rejestracji wyborców.

(ak)