Czterech żołnierzy sił koalicji zginęło we wschodnim Afganistanie w eksplozji bomby ukrytej przy drodze. Jak dowiedział się reporter RMF FM, wśród ofiar nie ma Polaków.

Na razie nie wiadomo, z jakiego kraju pochodzili zabici żołnierze. Jednak większość zagranicznych wojskowych, którzy służą na wschodzie Afganistanu, to Amerykanie.

Według oficjalnych źródeł, na które powołuje się agencja AFP, w tym roku w Afganistanie zginęło co najmniej 210 zagranicznych żołnierzy. Według agencji Reuters –160.

Do ataku doszło w momencie, gdy w Kabulu przebywa amerykański minister obrony Robert Gates. Minister ma spotkać się z afgańskim prezydentem Hamidem Karzajem oraz dowództwem koalicji i natowskich Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa. Przedmiotem ich rozmów będą nasilające się ataki bombowe dokonywane przez talibów i Al-Kaidę.