65-letnia Niemka urodziła czworaczki - trzech chłopców i dziewczynkę. Maluchy przyszły na świat przez cesarskie cięcie.

Dzieci urodziły się w 26. tygodniu ciąży. Z powodu wcześniactwa nie są w pełni rozwinięte, jednak "zgodnie ze stanem wiedzy naukowej" powinny mieć duże szanse na przeżycie. Waga noworodków wynosiła w momencie narodzin od 655 do 960 gramów. 

Annegret Raunigk jest samotną matką - ma już trzynaścioro dzieci z pięcioma mężczyznami. Jak podawały niemieckie media, kobieta zdecydowała się na sztuczne zapłodnienie, bo jej najmłodsza, obecnie 10-letnia córka chciała mieć młodsze rodzeństwo. Pytana o to, jak poradzi sobie z wychowaniem czworga noworodków powiedziała, że teraz będzie miała dużo czasu, bo... przechodzi na emeryturę.

Fala krytyki. "To świadczy o nieodpowiedzialności"

Ciąża 65-latki wzbudziła ogromne kontrowersje. To straszne! Staramy się bardzo, żeby spełnić każde życzenie posiadania dziecka, lecz w tym przypadku została przekroczona granica - powiedział gazecie "Berliner Zeitung" Klaus Diedrich, długoletni szef uniwersyteckiej kliniki ginekologicznej w Lubece. Ciąża w tym wieku będąca wynikiem implantacji (obcych) komórek jajowych, a w dodatku czworaczki - to świadczy o nieodpowiedzialności zarówno pacjentki, jak i lekarzy. Właśnie takie działania powodują, że medycyna prokreacyjna ma złą sławę- skomentował.

Kobieta broniła swojej decyzji w poniedziałek wieczorem w programie telewizji RTL. Uważam, że każdy człowiek powinien mieć prawo do życia w sposób, jaki uważa za właściwy- mówiła.Ponieważ metoda (in vitro) istnieje i jest wykorzystywana przez tysiące osób, wolno z niej skorzystać- oświadczyła również, dodając, że obcy ludzie nie powinni ingerować w jej decyzję.

(mal)