Aż cztery razy austriaccy policjanci zatrzymali w ciągu 24 godzin pewną kobietę, która prowadziła samochód pod wpływem - i to znacznym - alkoholu.

Aż cztery razy austriaccy policjanci zatrzymali w ciągu 24 godzin pewną kobietę, która prowadziła samochód pod wpływem - i to znacznym - alkoholu.
Kobieta za każdym razem tłumaczyła, że piła poprzedniego dnia /Monika Kamińska /RMF FM

Okazało się przy tym, że w tym roku 31-latke na jeździe po pijanemu przyłapano już pięć razy, a sześć razy na prowadzeniu samochodu bez ważnego prawa jazdy.

W środę wieczorem policyjny alkomat wykazał u kobiety 1,4 promila. W czwartek rano znów zasiadła za kierownicą. Tym razem miała 0,74 promila. Policjanci odebrali jej kluczyki do samochodu. Prawo jazdy kobieta straciła już wcześniej.

W czwartek w południe pani przesiadła się do innego samochodu i znów została zatrzymana do kontroli. Alkomat pokazał 1,36 promila. Kobieta znów musiała oddać kluczyki.

Policjantom powiedziała, że będzie musiała pojechać tramwajem do przedszkola, żeby odebrać dziecko. Funkcjonariusze podjechali radiowozem do przedszkola i zatrzymali 31-latkę, która dotarła tam... samochodem. Przesiadła się do samochodu, do którego kluczyki odebrali jej wcześniej policjanci. Otworzyła  auto zapasowym kluczykiem. Tym razem na wyświetlaczu alkomatu pojawiło się 1,76 promila.

Kobieta podczas każdej kontroli zapewniała policjantów, że piła alkohol poprzedniego dnia.

(mpw)