Brytyjski sąd skazał 15-latka na dożywocie za bestialskie zamordowanie matki. Chłopak zadał kobiecie kilka ciosów młotkiem, a potem podpalił ciało. W chwili popełnienia zbrodni miał zaledwie 14 lat.

Do tragedii doszło w kwietniu 2011 roku. 14-letni wówczas Daniel Bartlam po domowej kłótni zadał matce siedem ciosów młotkiem - w twarz i głowę. Potem owinął jej ciało papierem toaletowym, podpalił zwłoki i uciekł. Strażacy znaleźli ciało 47-letniej kobiety w jej domu, kiedy ugasili pożar. Nastolatek przyznał się do winy. Mówił, że matka go sprowokowała, bo nazwała go "dziwolągiem".

Policjanci znaleźli w komputerze nastolatka odcinek popularnego serialu "Coronation Street", w którym jeden z bohaterów zabija młotkiem swoją żonę. Funkcjonariusze są przekonani, że to właśnie filmowe sceny były inspiracją do popełnienia zbrodni.

Ława przysięgłych w Nottingham uznała, że Bartlam, oglądający namiętnie horrory od 8. roku życia, jest winny zabójstwa. Lekarze orzekli, że chłopak nie jest chory psychicznie. To jest szokujące. Niewiarygodne wręcz, że 14-latek mógł tak zaplanować zbrodnię. Zabił matkę w bestialski sposób, a potem kłamał w żywe oczy - powiedział inspektor Kate Meynell. Jacqueline Bartlam była kochającą osobą. Każdy, kto ją znał, wiedział, że najważniejsza była dla niej rodzina - skomentował jeden ze świadków.

Sąd skazał Bartlama na dożywocie. Chłopak za szesnaście lat będzie mógł ubiegać się o zwolnienie warunkowe.