Trzy osoby zostały zwolnione z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w wyniku zakończonej właśnie wewnętrznej kontroli. Zarządzono ją po miażdżącym, ubiegłorocznym raporcie Najwyższej Izby Kontroli dotyczącym tego urzędu. Kontrolerzy stwierdzili między innymi łamanie zasad polityki antykorupcyjnej.

Stanowiska stracili między innymi Kierownik Rejonu i Kierownik Zespołu Technicznego w oddziale GDDKiA w Nowym Targu, oraz - tak jak sugerowała to Najwyższa Izba Kontroli - dyrektor łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji. Do tego zwolnienia doszło w lutym. Właśnie tam - w Łodzi - NIK stwierdzono najwięcej nieprawidłowości. Sama GDDKiA w czasie swojej wewnętrznej kontroli stwierdziła, że "nie było tam żadnych korupcyjnych zastrzeżeń". Były za to kwestie postawione przez NIK, między innymi brak porozumienia oddziału GDDKiA ze służbami - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Jan Krynicki, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Z kolei w raporcie z sierpnia ubiegłego roku kontrolerzy NIK szczególnie dużo zastrzeżeń mieli do funkcjonowania oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi. Stwierdzili tam - w przeciwieństwie do wyników wewnętrznej kontroli GDDKiA - łamanie zasad polityki antykorupcyjnej. Chodziło o przypadki, gdy jeden członek rodziny był wykonawcą danej usługi, a drugi członek rodziny - wybierał wykonawcę. Poza tym inni pracownicy tego oddziału wykonywali zlecenia dla firm, które wygrywały ogłaszane przez nich przetargi.

Wątpliwości kontrolerów wzbudził ponadto sposób rozliczania paliwa. Brakowało też procedur ratowniczych na trasach. NIK wystąpiła w związku z tym o odwołanie dyrektora łódzkiego oddziału GDDKiA.

(mal)