Nie żyje profesor Andrzej Szczeklik. Światowej sławy internista, filozof i eseista zmarł po krótkiej chorobie. Miał 74 lata. Był znany z przybliżania tajników medycyny zwykłym ludziom w formie beletrystycznej. Opublikował m.in. książki "Katharsis" i "Kore".

Szczeklik specjalizował się w kardiologii i pulmonologii. Gorzkim zrządzeniem losu przyczyną jego śmierci były schorzenia związane właśnie z tymi dwiema dziedzinami: rozległy zawał i zapalenie płuc. Zmarł w szpitalu w Krakowie.

Dla medycyny zasłużył się m.in. przedstawioną w 1975 roku teorią rozwoju postaci astmy oskrzelowej. Za odkrycie jej podłoża genetycznego dostał nagrodę czasopisma "Lancet". Doceniano również jego osiągnięcia w badaniach kardiologicznych np. odkrycie zaburzeń krzepnięcia krwi w chorobach serca.

Profesor był również wybitnym humanistą. Opublikował jako autor lub współautor ok. 600 prac naukowych w czasopismach międzynarodowych i krajowych. Napisał również kilka monografii i podręczników, także za granicą. Do jego najbardziej znanych dzieł należą "Katharsis. O uzdrowicielskiej mocy nauki i sztuki" oraz "Kore - O chorych chorobach i poszukiwaniu duszy medycyny". Przetłumaczono je na język angielski, niemiecki, hiszpański, węgierski, i litewski.

"Lekarz w poszukiwaniu duszy"

Prof. Ewa Niżankowska-Mogilnicka, kierownik Kliniki Pulmonologii w II Katedrze Chorób Wewnętrznych CM UJ, która ze Szczeklikiem pracowała przez 40 lat, powiedziała, że Szczeklik był "wspaniałym lekarzem, oddanym chorym ponad wszystko". Był niezwykle pracowitym człowiekiem, spędzał w klinice całe dnie. Nas, młodych pracowników naukowych, uczył medycyny, podejścia do pacjenta, empatii i tego, jak rozmawiać z chorym człowiekiem, często umierającym. Był szefem wymagającym, ale bardzo pomocnym dla młodych ludzi- opowiadała.

Zaczęłam jeszcze jako studentka medycyny i byłam pierwszą asystentką, którą przyjął po przyjściu z Wrocławia do Krakowa. Mało jest w Polsce ludzi, którzy tak jak on znało medycynę, nie tylko tę specjalistyczną, ale i ogólną. Interesował się kardiologią, miał osiągnięcia naukowe na miarę światową. Był wybitnym naukowcem. Praca z nim była przygodą intelektualną i niezwykłym wyróżnieniem - mówiła Niżankowska-Mogilnicka.

Lekarz w poszukiwaniu duszy. To był ktoś taki - powiedział o Szczekliku redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" Piotr Mucharski. On był lekarzem niezwykłym, jakby nie z dzisiejszych czasów. Jego zacięcie humanistyczne sprawiło, że najważniejsze dla niego - człowieka od chemii i biologii - była w końcu ludzka dusza, czyli pytanie, na które medycyna nie może odpowiedzieć, a on je stawiał. Czytał poezję i leczył poetów. Nie przypadkiem i nie tylko z powodu jego medycznej klasy pod jego opieką byli Jerzy Turowicz i Czesław Miłosz. Różni ludzie o nazwiskach nie tak znanych wysyłali do Andrzeja Szczeklika maile z pytaniem, kogo by im polecił. Był lekarzem, któremu się wierzyło - wspominał Mucharski.

Szczeklik urodził się w 1938 roku. Skończył średnią szkołę muzyczną, a potem Wydział Lekarski Akademii Medycznej w Krakowie. Studiował w Stanach Zjednoczonych i w Szwecji. Był rektorem Akademii Medycznej w Krakowie i prorektorem ds. Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Był profesorem Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Jagiellońskiego i wiceprezesem Polskiej Akademii Umiejętności. Doktoratem honoris causa uhonorowały go uniwersytety medyczne w Warszawie i Katowicach.