Mężczyzna, który w 2000 r. ukradł obraz Claude'a Moneta "Plaża w Pourville" z poznańskiego muzeum, trafi na obserwację psychiatryczną. Taką decyzję podjął sąd w Poznaniu. 41-letni mieszkaniec Olkusza przez dziewięć lat trzymał bezcenne dzieło za szafą w mieszkaniu rodziców.

Reporter RMF FM Piotr Świątkowski dowiedział się, że obserwacja potrwa maksymalnie cztery tygodnie. Robert Z. w areszcie już raz był poddany jednodniowemu badaniu. Jak twierdzą psychiatrzy, to jednak za krótki czas, by ocenić, czy złodziej cierpi na jakiekolwiek zaburzenia.

Historia tej kradzieży przypomina scenariusz filmu. Mężczyzna ukradł dzieło z miłości do Moneta, a nie do pieniędzy. Właśnie to wzbudziło podejrzenia o stan jego zdrowia. "Plaża w Pourville" leżała w skrytce mieszkania rodziców Roberta Z. Mężczyzna wpadł, bo jego odciski trafiły do policyjnej bazy danych.

"Plażę w Pourville" z 1882 roku, jedyny obraz francuskiego impresjonisty w polskich kolekcjach, skradziono we wrześniu 2000 roku z Muzeum Narodowego w Poznaniu. Zwiedzający zauważyli, że jeden z obrazów to falsyfikat. Złodziej wyciął z ramy oryginał i zastąpił go kopią. Nie włączył się żaden alarm, nikt też kradzieży od razu nie zauważył.