Przyszła do więzienia na odwiedziny, wyszła… w asyście policji i z perspektywą 3-letniej odsiadki. W zakładzie karnym w Cieszynie zatrzymano 55-latkę, która odsiadującemu tam wyrok synowi przyniosła narkotyki.

Mieszkanka Katowic przyszła do więzienia, by spotkać się z synem, ale przed wejściem do środka musiała przejść rutynową kontrolę osobistą. Właśnie wtedy strażnik znalazł u niej narkotyki.

W bucie była marihuana, a w niewielkiej fiolce ukrytej w bieliźnie - amfetamina - relacjonuje Rafał Domagała z policji w Cieszynie.

"Prezent" do osadzonego nie dotarł, bo na spotkanie z synem kobieta nie została już oczywiście wpuszczona. Trafiła do policyjnego aresztu, a kryminalni przedstawili jej zarzuty posiadania narkotyków, za co grozi jej do 3 lat więzienia.

Jak donosi reporter RMF FM Marcin Buczek, w zakładzie karnym w Cieszynie co najmniej kilka razy w roku zatrzymywane są osoby, które próbują przemycić więźniom narkotyki. Zdarzały się przypadki, kiedy ktoś próbował je wnieść, specjalnie się z tym nie kryjąc - narkotyki miał bowiem w... kieszeni ubrania. Bywały również i takie sytuacje, kiedy bliscy przychodzili do skazanych z dziećmi, a narkotyki ukrywali w dziecięcych zabawkach...

(edbie)