Awarie prądu, trudne warunki na drogach, kłopoty z funkcjonowaniem publicznej komunikacji, pustki w szkołach i pełne noclegownie - to efekt mrozu, który według prognoz ma utrzymać się do czwartku. Od piątku ma być już cieplej.

W kilku rejonach kraju z powodu niskich temperatur, przekraczających minus 20 stopni poruszanie się komunikacją miejską było w poniedziałek utrudnione, albo wręcz niemożliwe. Część autobusów np. w Suwałkach, Ełku oraz szkolnych gimbusów nie wyjechała na trasę lub miała znaczne opóźnienia. Ponadprzeciętną absencję uczniów odnotowały niektóre szkoły na Mazurach, Suwalszczyźnie, w Podlaskiem i Pomorskiem.

Wiele noclegowni jest przepełnionych, ale ich pracownicy deklarują, że każdy potrzebujący znajdzie tam miejsce. Policja apeluje, by nie przechodzić obojętnie obok osób potrzebujących pomocy, także tych pod wpływem alkoholu.

Opóźnienia sięgające dwóch godzin, zamknięte trasy i pociągi kursujące wahadłowo. To efekt pękających z powodu silnego mrozu szyn. Kolej zmaga się z mrozem i przygotowuje na kolejne awarie, bo w nocy mróz ma sięgnąć 20 kreski poniżej zera. Dlatego tej nocy w gotowości mają być wszystkie kolejowe ekipy remontowe.

W poniedziałek odnotowano pierwszą ofiarę mrozów na Mazowszu - 48-letniego mężczyznę znaleziono martwego w lesie w okolicy Klwatki k. Radomia. W Augustowie (Podlaskie) na nieogrzewanym strychu znaleziono martwego 71-letniego mężczyznę. Kolejną ofiarę mrozu znaleziono w Zabłudowie (Podlaskie), zwłoki 50-letniego mężczyzny leżały ok. stu metrów od jego domu. Z kolei w pustostanie w Częstochowie (Śląskie) znaleziono zwłoki 35-letniego mężczyzny, który również prawdopodobnie zmarł z zimna.