Opóźnienia sięgające dwóch godzin, zamknięte trasy i pociągi kursujące wahadłowo. To efekt pękających szyn. Kolej zmaga się z mrozem i przygotowuje na kolejne awarie, bo w nocy mróz ma sięgnąć 20 kreski poniżej zera. Tylko dziś szyny pękły w 48 miejscach. Głównie na północy – w Pomorskim i Kujawsko-Pomorskim.

Do najbardziej dotkliwej awarii doszło w okolicach Gdańska. Tam w dwóch miejscach pękły szyny, co zakłóciło na kilkadziesiąt minut ruch pociągów dalekobieżnych, a trójmiejska SKM-ka musiała kursować wahadłowo.

Gdy pękają szyny, efekt dla pasażerów jest zawsze ten sam – nerwy i strata czasu. Jak mówi Krzysztof Łańcucki z Polskich Linii Kolejowych, takich przypadków będzie więcej. Stal szynowa nie wytrzymuje naprężeń w tak niskich temperaturach. Dlatego tej nocy w gotowości mają być wszystkie kolejowe ekipy remontowe.