Sąd Okręgowy w Toruniu skazał na łączną karę dożywocia 57-letniego Andrzeja G., który zabił i zgwałcił mężczyznę, a także dopuścił się gwałtów na dwóch mężczyznach i małoletnim chłopcu. Już za samo zabójstwo sąd wymierzył dożywocie.

Sąd Okręgowy w Toruniu skazał na łączną karę dożywocia 57-letniego Andrzeja G., który zabił i zgwałcił mężczyznę, a także dopuścił się gwałtów na dwóch mężczyznach i małoletnim chłopcu. Już za samo zabójstwo sąd wymierzył dożywocie.
Andrzej G. nie był obecny podczas ogłoszenia wyroku / Tytus Żmijewski /PAP

Za pozostałe zarzucane mu czyny oskarżony otrzymał kary od pięciu do 12 lat pozbawienia wolności. Andrzej G. po odbyciu kary, czyli po ewentualnym warunkowym przedterminowym zwolnieniu z więzienia, zostanie umieszczony w zakładzie psychiatrycznym.

Oskarżony w nocy z 11 na 12 sierpnia 2016 r. zgwałcił i zamordował na toruńskich Wrzosach mężczyznę. Zmasakrowane ciało znaleziono w lesie. Zgon spowodowało wykrwawienie i wstrząs krwotoczny. 12 sierpnia oskarżony zgwałcił 13-letniego chłopca, a dwa dni później dopuścił się tego samego czynu na dorosłym, pijanym mężczyźnie. Wcześniej - w maju 2016 roku - dwukrotnie doprowadził do obcowania płciowego innego mężczyznę.

Andrzej G. nie był obecny podczas ogłoszenia wyroku. Nie życzył sobie doprowadzenia do sądu z aresztu.

Ze względu na drastyczność zarzuconych oskarżonemu czynów proces toczył się z wyłączeniem jawności, niejawne dla publiczności było ustne uzasadnienie wyroku. Sąd jedynie przedstawił informację, na czym opierał się przy wymierzaniu kary.

Wina oskarżonego została ustalona w oparciu o dowody pochodzące zarówno ze źródeł osobowych, dokumentów i licznych opinii różnych specjalności. Wina w zakresie wszystkich czynów nie budziła wątpliwości. Sąd zdecydował się już za przestępstwo zabójstwa na orzeczenie kary jednostkowej najsurowszej, jaką przewiduje Kodeks karny, albowiem przemawiało za tym nagromadzenie okoliczności obciążających. Zabójstwo zostało dokonane ze szczególnym okrucieństwem i w związku z przestępstwem zgwałcenia - powiedział przewodniczący składu sędziowskiego Piotr Szadkowski.

Sędzia podkreślił, że oskarżony działał w sposób zaplanowany i poza jednym przypadkiem dopuścił się przestępstwa, podając swoim ofiarom substancję wyłączająca świadomość.

Zaznaczył, że oskarżony był pięciokrotnie karany, a zarzucanych czynów dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstw, tzw. multirecydywy. Andrzej G. popełnił przestępstwa zaledwie po kilku miesiącach od zakończenia kary pozbawienia wolości.

Sędzia zwrócił też uwagę na stopień demoralizacji oskarżonego i postępującą u niego agresję. Biegli zdiagnozowali "głęboko zaburzoną osobowość wywołaną uzależnieniem od alkoholu" oraz "zaburzenie preferencji seksualnych pod postacią sadyzmu seksualnego".

Wskazał też, że orzekając karę, sąd miał na uwadze stopień zdemoralizowania oskarżonego i zabezpieczenie przed nim społeczeństwa, a tym samym musiał orzec za wszystkie przestępstw karę łączą dożywocia.

Andrzej G. został po raz pierwszy skazany przez toruński sąd w latach 90. za gwałt i inne przestępstwa. W więzieniu przebywał od 1999 do 2004 roku. Kolejny raz trafił do więzienia na mocy wyroku grudziądzkiego sądu w 2008 roku. Odbył pełną karę - 8 lat więzienia.

Piątkowy wyrok jest nieprawomocny.

(mpw)