Dom Schronienia w Zgierzu koło Łodzi został zamknięty w trybie natychmiastowym - tak zdecydował sztab kryzysowy, zwołany przez wojewodę łódzkiego. W ostatnich dniach zmarło pięcioro podopiecznych placówki.

Po skontrolowaniu ośrodka sztab kryzysowy wojewody łódzkiego podjął decyzję o jego natychmiastowym zamknięciu - powiedział dyrektor biura wojewody łódzkiego Zbigniew Natkański.

Wszyscy podopieczni z Domu Schronienia w Zgierzu zostali zabrani do domów pomocy społecznej, schronisk i noclegowni, a wcześniej - również do szpitali. Pensjonariusze czuli ulgę, że wyjeżdżają z placówki i skarżyli się na warunki i opiekę w ośrodku.

Dom Schronienia działał bez zgody wojewody na prowadzenie całodobowej opieki nad osobami niepełnosprawnymi, przewlekle chorymi i starszymi.

Władze Zgierza tłumaczą, że Dom Schronienia jest na prywatnym terenie, a miejscy urzędnicy nie mają możliwości kontrolowania tego typu ośrodków. Jednak w lipcu magistrat powiadomił służby wojewody o nieprawidłowościach w placówce. Dyrektor Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego-Agnieszka Łukomska-Dulaj potwierdza, że takie zgłoszenie było.

Dom Schronienia w Zgierzu jest drugim obiektem w województwie, który został zamknięty natychmiast po kontroli służb wojewody.

Prokuratorzy ustalają, czy śmierć pięciorga podopiecznych ma związek z zaniedbaniami w zakresie opieki w ośrodku. Śledczy sprawdzą także, czy inni pensjonariusze nie byli narażani na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

W zgierskiej placówce w opinii inspektorów i śledczych panowały fatalne warunki. Pensjonariusze mieli chodzić głodni, a temperatura w pokojach nie przekraczała 10 stopni Celsjusza. Poważne zastrzeżenia budził nie tylko stan zdrowia osób przebywających w domu opieki, ale także stan sanitarny ośrodka.

Jak poinformował PAP rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania do tej pory w tej sprawie przesłuchano kilkadziesiąt osób, w tym przebywających w ośrodku oraz wolontariuszy. Zabezpieczono dokumentację związaną z pobytem pensjonariuszy, dotyczącą stanu ich zdrowia. Po przebadaniu podopiecznych domu pomocy do szpitali w Łodzi i Zgierzu trafiło w nocy kolejnych 30 osób.

Pojawiły się też informacje wskazujące na prawdopodobieństwo upoważnienia przez niektórych z podopiecznych osób, prowadzących placówkę do dysponowania środkami finansowymi. Będzie to przedmiotem szczegółowych ustaleń - wyjaśnił Kopania.

(mal)