Są zarzuty znęcania ze szczególnym okrucieństwem się nad dzieckiem dla zastępczych rodziców 4,5 rocznej Roksany z podkoszalińskiego Manowa. Dziecko od dwóch dni przebywa w szpitalu w Koszalinie. Jego życie nie jest zagrożone, ale obrażenia ciała wskazują na wielodniowe maltretowanie.

Rodzice, którzy dla dziewczynki i jej dwóch starszych braci w wieku 10 i 12 lat tworzyli od paru miesięcy rodzinę zastępczą, zostali zatrzymani przez policję we wtorek. W chwili zatrzymania byli pijani.

Obydwoje rodzice zostali w czwartek przesłuchani przez prokuratora. W trakcie przesłuchania przyznali się do winy. 34-letnia Elżbieta S. już trafiła do aresztu, o ewentualnym aresztowaniu ojca 37-letniego Romana S. sąd ma zdecydować w piątek.

Z ustaleń policji i prokuratury wynika, że dziewczynka była bardzo źle traktowana przez rodziców zastępczych, którzy wobec niej stosowali różne formy kar. Dziecko było bite rękoma, pasem. Gdy dziewczynce robiły się rany na ciele posypywano je solą, by bardziej bolało.

Matka w trakcie przesłuchania wyjaśniała, że Roksana była nieposłuszna i dlatego w ten sposób musiała ją karać. Ojciec zaś zeznał, że w pewnym momencie zaczął postępować tak, jak żona, i też bił dziecko.

Podejrzanym grozi kara od jednego roku do 10 lat więzienia.