Są decyzje personalne po kontroli zleconej w Autosanie przez premier Beatę Szydło - mówi RMF FM minister Henryk Kowalczyk, który tę kontrolę prowadził. Wszczęto ją po ujawnieniu przez dziennikarzy RMF FM, że sanocka spółka pozbawiła się szansy na start w przetargu na autokary dla wojska, bo o 20 minut za późno złożyła ofertę.


Minister Henryk Kowalczyk nie chciał na razie ujawnić, kto ma stracić stanowiska. Powiedział jedynie, że najpierw musi o tym poinformować osoby, których te decyzje dotyczą. Dziennikarze RMF FM zapytali, czy jest mowa o zwolnieniu prezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Nie, o tym nie - lakonicznie odpowiedział minister Kowalczyk. Pytanie o ewentualne zwolnienie prezesa Autosanu, Kowalczyk skwitował jedynie stwierdzeniem: "Nie wiem".

O konsekwencje wpadki Autosanu pytał także Henryka Kowalczyka Marcin Zaborski w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Minister stwierdził, że za wpadkę nie poleciały jeszcze głowy, ale decyzje personalne zapadły. Muszą się dowiedzieć o tych decyzjach zainteresowani i to muszą być jeszcze też uzgodnieni inni. W momencie, kiedy będziemy gotowi do ogłoszenia, myślę że z ministrem Kownackim to ogłosimy - stwierdził Kowalczyk. Na pytanie, czy prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej może być spokojny o stanowisko, minister odpowiedział: Uważam, że tak. Co do szefa Autosanu stwierdził: No tu będziemy rozmawiać.

Po ujawnieniu przez nas afery, w Autosanie były dwie kontrole. Gdy dziennikarze RMF FM poinformowali o skandalicznym opóźnieniu ze złożeniem oferty, kontrolerów do Sanoka wysłała Polska Grupa Zbrojeniowa, w której skład wchodzi Autosan. Ta kontrola też się zakończyła. Według nieoficjalnych informacji reporterów RMF FM w Grupie mają być wprowadzone nowe procedury przetargowe.

Z kolei Henryk Kowalczyk badał sprawę szerzej. Szefowa rządu, gdy otrzymała jego wnioski, nie chciała ujawniać żadnych szczegółów, zasłaniając się tym, że postępowania prowadzą służby specjalne.

Przetarg na autobusy dla armii w kwietniu tego roku ogłosiła 2. Regionalna Baza Logistyczna w Rembertowie. Postępowanie podzielono na dwa zadania. Pierwsze dotyczyło małych, 16-miejscowych autobusów pasażerskich. Drugie - autobusów mogących przewieźć minimalnie 47 osób.

Od ogłoszenia przetargu jego warunki i daty składania ofert wielokrotnie zmieniano. Ostateczny termin wyznaczono na 28 lipca. Oferty można było składać do godz. 8:00 - Autosan złożył swoją o 8:20. Jego oferta odpadła. O godz. 10:00 otwarto koperty i okazało się, że jest tylko jeden chętny i to tylko na dostawę dużych autokarów - niemiecki MAN. Część postępowania - dot. mniejszych pojazdów - unieważniono. 


(mpw)