Usterki torowiska niepokoją pasażerów olsztyńskich tramwajów. Olsztynianie narzekają na zapadającą się kostkę brukową czy krzywe chodniki. Ratusz uspokaja, że ubytki nie zagrażają bezpieczeństwu.

W grudniu ubiegłego roku, dzięki unijnym dotacjom, po 50 latach do Olsztyna powróciły tramwaje. Zbudowane trasy połączyły najbardziej odległe dzielnice miasta - Jaroty, Pieczewo i Nagórki z centrum miasta oraz dworcem kolejowym i Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim w Kortowie. Mimo że od zakończenia inwestycji minęło zaledwie kilka miesięcy, to mieszkańcy już wytykają usterki. Zauważono m.in., że na ulicy Piłsudskiego pod szynami zapadła się kostka brukowa, a w innym miejscu chodniki są krzywe. Olsztyński ratusz zapewnia, że o wszystkich usterkach wie.

W momencie, kiedy dokonywaliśmy odbiorów końcowych w grudniu widzieliśmy, że jest trochę niedociągnięć. Powstały specjalne protokoły, w których zaznaczone są wszystkie usterki, które mają być naprawione do końca maja. Wszystkie prace będą na koszt wykonawcy ponieważ zgodnie z umową mamy pięcioletnią gwarancję - powiedziała naszemu reporterowi Marta Bartoszewicz z Urzędu Miejskiego w Olsztynie.

Co jeżeli chodzi o ubytki w kostce brukowej na Piłsudskiego? Czy zapadnięty fragment nie zagraża bezpieczeństwu? Torowiska montowane są na żelbetonowych płytach, a te kostki brukowe, które obsiadły są tylko wypełnieniem. Nie ma możliwości, żeby zagrażało to bezpieczeństwu pasażerów - mówi Bartoszewicz.

Urzędnicy dodają, że inne usterki w większości dotyczą kwestii estetycznych: jak na przykład zieleni, która nie wzrosła, czy krzywych chodników na ulicy Kościuszki. 

(mal)