To była pracowita noc dla strażaków na południu Polski - głównie na Podhalu. Szalał tam wiatr halny - w Zakopanem wiało ponad 100 kilometrów na godzinę. Strażacy odnotowali blisko 90 interwencji. Wichura uszkodziła siedem dachów i powalała drzewa, które zatarasowały drogi i chodniki.

Strażacy interweniowali w związku wichurami na południu kraju ponad 300 razy. Najwięcej pracy mieli na Podhalu. Najbardziej ucierpiała górna część Zakopanego - tam najmocniej wiało. Pod Nosalem zanotowano podmuchy sięgające 110 km/h. Tam zostało uszkodzonych najwięcej dachów. Mieszkańcy osiedla Pardałówka relacjonują w rozmowie z naszym reporterem, że wiało potężnie, a w nocy słyszeli tylko huk: Huk, trochę szumu, uderzenia blachy. Nie mamy teraz dachu nad częścią mieszkań - mówi jeden z rozmówców. Strażacy w nocy zabezpieczyli jego dach folią, a dziś brygada ma go naprawiać. 

Wiatr zerwał też blachy z Miejskiej Galerii Sztuki przy Krupówkach. Niektóre dzielnice miasta wciąż są bez prądu. 

Z powodu powalonych drzew, w nocy nieprzejezdna była droga od Zakopanego w stronę Murzasichla. Zablokowana jest nadal trasa od Zakopanego do Morskiego Oka. 

Przypomnijmy, że wiatr halny szaleje na Podhalu od kilku dni. Silny wiatr dał się we znaki w nocy z niedzieli na poniedziałek. Strażacy interweniowali wówczas blisko 50 razy. Połamane drzewa zablokowały drogę prowadzącą do Morskiego Oka i Murzasichla. Kilka miejscowości na Podhalu i w rejonie Nowego Sącza było pozbawionych prądu.

Wichury w Śląskiem. Powalone drzewa zablokowały trasy kolejowe

Niespokojna była także noc w Śląskiem. W tym regionie strażacy wyjeżdżali ponad 100 razy. Najgorzej było w Beskidach w okolicach Bielska-Białej, Żywca i Cieszyna. W trzech miejscach powalone drzewa zablokowały trasy kolejowe. Dwie już odblokowano, a trzecia: Sól-Zwardoń nadal jest zablokowana. Na odcinku około 2 km wiatr powalił tam 10 drzew. Usunięto je, a teraz trwa naprawa uszkodzeń. 

Pasażerów wożą teraz autobusy. Przewrócone drzewo zablokowało też jedną z lokalnych dróg. W kilku domach wiatr uszkodził też dachy.

Po wichrach w Śląskiem nie ma też prądu w ponad 5 tysięcy domów. Najgorzej jest w powiecie cieszyńskim - około 3 tysięcy nie ma energii. 1300 domów nie ma prądu w rejonie Żywca. Ale wichury uszkodziły też przewody w centrum aglomeracji: to teraz około 400 domów bez prądu w rejonie Mikołowa i na północy województwa - pod Częstochową energii nie ma także w około 400 domach.

Awarie usuwane są na bieżąco, ale też energetycy odbierają zgłoszenia o kolejnych uszkodzeniach.

(mal)