Tragedia w Waszkowie koło Sławna w Zachodopomorskiem - w samochodzie spłonęła czteroletnia dziewczynka. W zaparkowanym koło domu aucie bawiła się dwójka dzieci, kiedy nagle pojawił się ogień. Przyczyny tragedii bada policja i prokuratura.

Około 10.25 w niedzielę otrzymaliśmy sygnał, że doszło do pożaru i dziecko spłonęło w samochodzie - poinformowała nas Anna Gębala z Wojewódzkiej Komendy Policji w Szczecinie. Jak dodała, ze wstępnych ustaleń wynika, że w zaparkowanym na podwórku samochodzie bawiła się dwójka dzieci: czteroletnia dziewczynka i sześcioletni chłopiec.

Nagle pojawił się ogień. Chłopiec wybiegł z samochodu i próbował sam gasić pożar, polewając auto wodą z kubka. Dziewczynka została w środku. Niestety, gdy nadeszła pomoc było już za późno. Auto doszczętnie spłonęło.

Najprawdopodobniej do pożaru doszło, bo dzieci bawiły się w aucie zapałkami. Dokładne okoliczności zdarzenia na miejscu wyjaśniają śledczy.

W czasie, gdy doszło do tragedii, matka dzieci była w lecznicy z psem. Czterolatka i sześciolatek byli pod opieka dwóch pełnoletnich synów kobiety: 18-latka i 20-latka.

Informację o tym tragicznym zdarzeniu otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.