Do końca marca prokuratura w Chorzowie planuje zakończyć śledztwo ws. zabójstwa na strzelnicy jesienią ubiegłego roku. Prokuratorzy dostali nareszcie ważną opinię biegłych: zdaniem specjalistów, mężczyzna, który zabił wówczas instruktora, był poczytalny.

Od tej opinii zależało, czy mężczyzna stanie przed sądem. Teraz - jak usłyszał od prokuratora reporter RMF FM Marcin Buczek - jest już pewne, że będzie miał proces. Po 4-tygodniowej obserwacji biegli uznali bowiem, że mężczyzna jest i był poczytalny w momencie, gdy strzelał do instruktora na strzelnicy.

Do tragedii doszło we wrześniu ubiegłego roku. Podejrzany najpierw strzelał do tarczy, a później niespodziewanie zastrzelił instruktora. Wychodząc ze skradzioną bronią, próbował też zabić właściciela obiektu, doszło do strzelaniny. Wkrótce potem napastnik został zatrzymany przez policję. Miał powiedzieć funkcjonariuszom, że jest chory.

Czy mężczyzna planował też strzelanie do ludzi w supermarkecie? Prokurator nadal nie odpowiada oficjalnie na to pytanie.

Obserwację podejrzanego prowadzili specjaliści w Krakowie. Teraz mężczyzna jest już w jednym z aresztów na Śląsku. Za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa grozi mu dożywocie.

Zabity instruktor to były policjant. W ubiegłym roku odszedł na emeryturę.

(edbie)