Pod Pomnikiem Bohaterów Getta, przy dźwięku syren alarmowych i kościelnych dzwonów, rozpoczęły się uroczystości przypominające o 70. rocznicy powstania w getcie warszawskim. Zainaugurował je hymn narodowy, a przybyłych powitała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Oklaskami powitano powstańców warszawskich, którzy przyjechali na uroczystości. Wśród nich są Symcha Ratajzer-Rotem "Kazik" i Chawka Folman-Raban.

Zebrani pod pomnikiem mają przypięte papierowe żółte żonkile - symbol nadziei i pamięci.  

Podczas uroczystości zaplanowano wystąpienie prezydenta Bronisława Komorowskiego, wręczenie przez niego odznaczenia państwowego i przemówienie przedstawiciela władz Izraela. Następnie zostanie odmówiona modlitwa w intencji ofiar powstania w getcie oraz kadisz. Odbędzie się także apel pamięci, zabrzmi salwa honorowa, a przed pomnikiem zostaną złożone wieńce i kwiaty.

Po zakończeniu uroczystości jej uczestnicy przejdą szlakiem walk powstańczych na Umschlagplatz.

Getto zrównano z ziemią


Powstanie w getcie warszawskim wybuchło 19 kwietnia 1943 roku. Było próbą powstrzymania ostatecznej likwidacji getta, rozpoczętej przez Niemców kilka miesięcy wcześniej. Powstańcy w małych, rozproszonych grupach walczyli do 16 maja 1943 roku. Tego dnia gen. SS Juergen Stroop ogłosił koniec akcji pacyfikacyjnej i na znak zwycięstwa rozkazał wysadzić w powietrze Wielką Synagogę na Tłomackiem.

Getto warszawskie zostało zrównane z ziemią. Według raportów gen. Stroopa od 20 kwietnia do 16 maja 1943 r. w wykrytych i zlikwidowanych bunkrach znajdowało się ponad 56 tys. Żydów. Około 6 tys. zginęło na miejscu w walce, na skutek pożarów czy zaczadzenia. 7 tys. Żydów naziści zamordowali na terenie getta, tyle samo wysłano do Treblinki. Pozostała grupa ok. 36 tys. została wysłana do innych obozów, przede wszystkim do Auschwitz i Majdanka.

Warszawskie getto, jako zamknięty obszar, hitlerowcy utworzyli jesienią 1940 r. Za jego murami znalazło się blisko 450 tys. Żydów. Brakowało opału, odzieży, leków, panował tam głód.