Policja w poniedziałek po południu zatrzymała mężczyznę, który w podwarszawskich Markach usiłował dokonać zabójstwa. Przemysław M. strzelił do nowego partnera swojej byłej partnerki. W czerwcu M. został skazany za nękanie kobiety i groźby pod jej adresem.

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że po dziewięciu dniach intensywnych poszukiwań zatrzymano Przemysława M. Akcję prowadzili funkcjonariusze z Wydziału Terroru Kryminalnego i Zabójstw KSP. Sprawę traktowano priorytetowo, bo mężczyzna mógł być uzbrojony, a więc niebezpieczny.

Sprawdzaliśmy około 30 adresów, pod którymi Przemysław M. mógł przebywać. Do poszukiwań i przeszukań wykorzystany został także śmigłowiec - powiedział PAP komisarz Sylwester Marczak z KSP.

Policjanci zatrzymali Przemysława M. w poniedziałek przed godz. 15 na skrzyżowaniu ulicy Szwedzkiej i alei "Solidarności" w Warszawie. Poszukiwany mężczyzna jechał samochodem. W zatrzymaniu go brało udział kilkunastu uzbrojonych funkcjonariuszy

Przemysław M. nie miał przy sobie broni. Czechosłowacki karabin maszynowy typu Škorpion znaleziono podczas przeszukania miejsca, w którym się ukrywał. Znaleziono tam także 320 gramów marihuany, za których posiadanie zarzuty usłyszał jednak krewny 28-latka.

W poniedziałek późnym popołudniem Przemysław M. trafił do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty.

Prokurator ogłosił Przemysławowi M. zarzut usiłowania zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu oraz odmówił składania wyjaśnień. W czasie przesłuchania zachowywał się spokojnie. We wtorek skierujemy do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny - powiedział PAP prok. Marcin Saduś z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Przemysław M. był poszukiwany w związku ze zdarzeniami z 7 lipca w Markach. Zjawił się tam na posesji byłej partnerki, gdzie odbywała się rodzinna impreza. Na tarasie znajdowało się kilkanaście osób, w tym czworo dzieci. Podejrzany oddał strzał najprawdopodobniej z broni palnej w kierunku obecnego partnera pokrzywdzonej kobiety. Ranny w brzuch mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie był operowany - informował wtedy prok. Saduś.

Jak ustaliła PAP, 28-latek przez kilka miesięcy po rozstaniu nękał byłą partnerkę, wielokrotnie groził jej i jej matce pozbawieniem życia, obrzucił jej dom szklanymi butelkami, a w marcu ostrzelał budynek z pistoletu na gumowe naboje kaliber 10 mm. Został wtedy zatrzymany, a później oskarżony. Sąd Rejonowy w Wołominie 22 czerwca skazał go na rok pozbawienia wolności i zwolnił z aresztu. Sędzia Jacek Kulesza argumentował to postawą oskarżonego, który przyznał się do zarzutów, a także nieprawomocnością wyroku.

Dwa tygodnie po opuszczeniu aresztu Przemysław M. pojawił się w Markach z bronią. Postrzelonemu mężczyźnie i byłej partnerce Przemysława M. na czas poszukiwań podejrzanego przydzielono policyjną ochronę.

(az)