Oskarżany o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości były szef sztabu jugosłowiańskiej armii jedzie do Hagi, by stanąć przed oenzetowskim trybunałem. Dragoljub Ojdanic sam oddał się w ręce trybunału i jest pierwszym z listy 23 oskarżonych przez trybunał, którym jugosłowiański rząd dał trzy dni na dobrowolne poddanie się.

Ojdanić podkreśla, że jest niewinny i nie ma do powiedzenia nic, co mogłoby zaszkodzić byłemu jugosłowiańskiemu przywódcy Slobodanowi Miloszeviciowi, którego proces toczy się przed trybunałem haskim. "Jako szef sztabu jugosłowiańskiej armii w czasie wojny w 1999 roku nie mam żadnych powodów, by się czegokolwiek wstydzić i mam absolutnie czyste sumienie. Jadę do Hagi przede wszystkim by bronić honoru jugosłowiańskiej armii i dowieść swej niewinności" – mówi.

Ojdanić służył w armii przez 41 lat. To on dowodził wojskami podczas brutalnej kampanii przeciwko kosowskim Albańczykom. Twierdzi, że armia działała wówczas zgodnie z prawem, jugosłowiańską konstytucją i międzynarodowymi konwencjami wojennymi.

Do Ministerstwa Sprawiedliwości poza Ojdaniciem zgłosili się: Nikola Szainović - b. wicepremier Jugosławii, Milan Martić - dawny przywódca Serbów z Chorwacji, Mile Mrksić - b. dowódca brygady gwardyjskiej, która dokonała masakry w chorwackim Vukovarze, Czarnogórzec Vladimir Kovaczević "Rambo" - kapitan armii jugosłowiańskiej, oskarżony w związku z bombardowaniem Dubrownika w 1991 r. oraz Momczilo Gruban, oskarżony o zbrodnie wojenne w Bośni.

07:15