Mężczyzna najciężej ranny w wybuchu w kamienicy w centrum Warszawy został przewieziony do centrum leczenia oparzeń w Łęcznej - dowiedział się dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski. To w mieszkaniu tego mężczyzny najprawdopodobniej doszło do eksplozji gazu. Stamtąd strażacy wynieśli dwie butle z propan-butanem. Prokuratura czeka na ekspertyzę biegłego, by ostatecznie potwierdzić przyczynę wybuchu.

Poszkodowany 27-letni mężczyzna jest ciężkim stanie, z bezpośrednim zagrożeniem życia.

Prowadzący dochodzenie w sprawie wybuchu przy ulicy Noakowskiego w Warszawie nieprędko będą mogli go przesłuchać.

Dlatego też dla ustalenia tego, jak doszło do eksplozji, kluczowa będzie ekspertyza biegłego z zakresu pożarnictwa. Taki biegły zostanie dopiero powołany. Na razie prokuratorzy mają jedynie wstępne opinie w tej sprawie.

Przesłuchano 10 osób - to strażacy, którzy byli pierwsi na miejscu oraz mieszkańcy kamienicy. Trwają kolejne przesłuchania. Wszyscy lokatorzy czekają na opinie specjalisty, które mieszkania nadają się do zamieszkania.

Rzeczoznawca, którego kazał powołać nadzór budowlany, ma też ocenić, kiedy do budynku będzie można podłączyć wodę i prąd.

(j.)