Wyjątkowym okrucieństwem wykazał się mieszkaniec Krakowa, który zdecydował się pozbyć swojego psa. Mężczyzna wrzucił zwierzę do pojemnika na szklane odpady. Na szczęście - dzięki szybkiej interwencji mieszkających w okolicy ludzi - psa udało się uratować.

O historii poinformowało Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Przedstawiciele organizacji podkreślają, że z takim przypadkiem jeszcze się nie spotkali.

Tylko dzięki wyjątkowemu szczęściu pies - mimo wrzucenia do kontenera pełnego rozbitego szkła - nie poranił sobie łap. Z pojemnika suczkę wyciągnął mieszkaniec krakowskiego osiedla Willowego, który wyrzucając śmieci usłyszał niepokojące dźwięki. Suczka została zabrana przez straż miejską i przewieziona do Krakowskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. 

Kto chciał pozbyć się psa? "Sąsiedzi, którzy byli w okolicy mówili, że był to jakiś pan w białym polarze, na pewno nikt z okolicy. Willowe jest w starej części Nowej Huty, więc to okolica gdzie wszyscy się znają" - napisano w poście na Facebooku.

Pies jest po kwarantannie, jest gotowy do adopcji. Według KTOZ-u zwierzę wygląda na zdrowego psiaka (brak pcheł, czyste oczy i skóra). Suczka prawdopodobnie ma 10-12 tygodni. Ma krótką sierść i różnorodne umaszczenie. 

(nm)