Część pracowników miejskiej spółki Euro 2012 we Wrocławiu, która nadzoruje budowę stadionu, otrzymała w grudniu po ponad 3 tysiące złotych. W sumie na tzw. premie kwartalne w zeszłym roku spółka otrzymała od miasta prawie pół miliona złotych. Sporo, biorąc pod uwagę że rok zakończył się zerwaniem umowy z konsorcjum, które pod przewodnictwem Mostostalu miało wybudować sportową arenę.

Pracownicy spółki nie mogą pochwalić się skutecznym rozwiązaniem kwestii Mostostalu, który wciąż nie opuścił placu budowy stadionu, lekceważąc już dwa wyznaczone mu na to przez miejską spółkę terminy. Co więcej, rzeczniczka wrocławskiego Euro 2012 nie potrafiła dzisiaj powiedzieć, kiedy Mostostal zejdzie z placu, by pracę mógł rozpocząć nowy wykonawca stadionu.

Wyjaśniła za to, że premie kwartalne przysługują zgodnie z zapisami w umowach pracowników, a nie są uzależnione od ich sukcesów, chociaż tych jej zdaniem nie brakuje. Tych chwalonych inspektorów i inżynierów w liczącej sobie 34 pracowników spółce jest nieco ponad 10. Reszta to dyrektorzy, menadżerowie i pracownicy biurowi. Jak się okazuje równie zasłużeni.