Dziesięć lat więzienia grozi znanemu wrocławskiemu ginekologowi. Prokuratura oskarża Andrzeja W. o 76 przestępstw. Zdaniem śledczych, lekarz oszukiwał pacjentki, narażał na niebezpieczeństwo ich życie i zdrowie, wreszcie: wymuszał łapówki.

Andrzej W. brał pieniądze, które przeprowadzał na terenie Akademii Medycznej. Od tego, ile pacjentka włożyła do koperty, uzależniał to, czy kobieta zostanie przyjęta na oddział. Cesarskie cięcia, które przeprowadzał swoim pacjentkom, kosztowały od 1 do 3 tysięcy złotych.

Zdaniem oskarżycieli, Andrzej W. także oszukiwał swoje pacjentki. Wmawiał im np. choroby, których w ogóle nie miały. Według prokuratury, narażał także ich życie i zdrowie. Usypiał pacjentki do zabiegów w prywatnym gabinecie Propofolem. Ten lek - według biegłych - może podać tylko anestezjolog.

Andrzej W. nie przyznaje się do winy. Jego sprawa wkrótce trafi na wokandę.