Wnioski o trzymiesięczny areszt dla dwóch osób zatrzymanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w sprawie GetBack trafiły w środę późnym wieczorem do sądu - dowiedziała się nieoficjalnie PAP w źródłach bliskich sprawy. Sąd zajmie się nimi najprawdopodobniej w czwartek rano.

Agenci z warszawskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali we wtorek b. dyrektora biura zarządu GetBack Katarzynę M. i prezesa Polskiego Domu Maklerskiego Szczepana D.-M.

M. - była dyrektor biura zarządu spółki podejrzana jest o niszczenie dokumentów spółki. W ten sposób miała zacierać ślady popełnionych przestępstw i pomagała sprawcom w uniknięciu odpowiedzialności karnej. Za takie czyny grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

D.-M. miał działać na szkodę GetBack wspólnie i w porozumieniu z jej byłym prezesem Konradem K. Za tego rodzaju przestępstwo grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności. K. wraz ze współpracownikiem Piotrem B. przebywa już w areszcie po zatrzymaniu go przez CBA na lotnisku Chopina po powrocie z Izraela.

Prezesa Polskiego Domu Maklerskiego zatrzymano w Warszawie, a pod Warszawą szefową biura spółki. Polski Dom Maklerski był jedną z firm sprzedających obligacje GetBack. CBA przeszukało mieszkania zatrzymanych i ich miejsca pracy.

Po zawiadomieniach przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie GetBack śledztwo zostało podjęte 24 kwietnia w ramach zespołu prokuratorów, który został powołany przez Prokuraturę Krajową. Śledztwo CBA nadzoruje warszawska prokuratura regionalna. Postępowanie dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenia ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawania nieprawdziwych informacji.

KNF zarzuciła byłemu kierownictwu spółki przeprowadzanie operacji finansowych, mających na celu uniknięcie realnej wyceny posiadanych przez spółkę pakietów wierzytelności.

Spółka GetBack zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Powstała w 2012 r., a w lipcu 2017 r. jej akcje zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w ramach przeprowadzonej pierwszej oferty publicznej. W kwietniu GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBack. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł.

Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami". PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało z kolei reakcję KNF. W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki.

Według prokuratury w toku śledztwa przesłuchano już łącznie kilkadziesiąt osób, w tym urzędników Komisji Nadzoru Finansowego i spółki GetBack, a także zabezpieczono dokumentację i dane elektroniczne.

(j.)