"Jedzcie tak, jak mówicie. Po włosku! – nawołują sfrustrowani włoscy rolnicy, którym nie podoba się, że coraz większa ilość owoców i warzyw sprowadzanych jest z zagranicy.

Włosi sprzeciwiają się m.in. importowi polskich ziemniaków, za które Włosi płacą pięć razy mniej niż za włoskie. Poza naszymi kartoflami Włosi protestują też przeciwko argentyńskim mandarynkom, orzechom z Turcji i jabłkom z Czech. Według danych Konfederacji Włoskich Rolników Italia po raz pierwszy kupi w tym roku więcej warzyw i owoców za granica niż sama sprzeda. Spowodowany przez to deficyt we włoskim rolnictwie osiągnął 4 miliardy euro.