"To nie jest prawdą, że Adam Piechowicz - doradca marszałek a ostatnio premier Ewy Kopacz - organizował razem ze mną kampanię referendalną przeciwko Hannie Gronkiewicz - Waltrz" - tak były burmistrz warszawskiego Ursynowa Piotr Guział dementuje w rozmowie z dziennikarzem RMF FM ostatnią wypowiedź posła Przemysława Wiplera.

Piotr Guział nie wypiera się jednak znajomości z Adamem Piechowiczem. Mówi, że z byłym już doradcą Ewy Kopacz znają się od ponad 10 lat lat i często się kontaktują. Były burmistrz Ursynowa zaprzecza jednak, żeby to Piechowicz prowadził i doradzał mu w kampanii, która miała doprowadzić do usunięcia ze stanowiska prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz- Waltz.

Pan Piechowicz jest moim politycznym znajomym. Wiedząc o tym, że pracuje dla pani Kopacz nigdy nie prosiłby o współpracę. Byłoby to niewygodne dla nas obu - tłumaczy Guział w rozmowie z naszym dziennikarzem.

Przyznaje jednocześnie, że w sztabie Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej - gdy trwała kampania referendalna przeciwko prezydent Warszawy - pracowała córka Adama Piechowicza.

W kampanii referendalnej to związek pana Piechowicza był, ale raczej rodzinny. Jego córka pracowała u nas w sztabie, która zresztą została rekomendowana przez niego. Ona poszukiwała zajęcia. Ona nie jest spin-doktorem, ale pracownikiem sztabowym. Ja z Piechowiczem się znam, jesteśmy na bieżąco. Życzenia sobie składamy, rozmawiamy - mówi były burmistrz Ursynowa.

Przemysław Wipler twierdzi jednak, że już jesienią 2013 roku zaczął współpracę z Adamem Piechowiczem właśnie na fali sukcesu Piotra Guziała.

On wcześniej współpracował z Guziałem. Ludzie, którzy go przyprowadzili powiedzieli, że współpracowali z nim w ramach kampanii referendalnej na rzecz odwołania Hanny Gronkiewicz- Waltz - podkreśla. 

Adam Piechowicz nie pracuje już w Kancelarii Premiera. Podobnie jak rzeczniczka rządu Iwona Sulik, która - jak twierdzi Wipler miała go szkolić medialnie.