Prokuratura ma przelewy bankowe, mające świadczyć o korupcji zatrzymanego przez CBA byłego szefa UOP Gromosława C., a także innych osób uczestniczących w prywatyzacji warszawskiej firmy energetycznej Stoen. Śledczy otrzymali dokumenty w drodze pomocy prawnej z kilku krajów Europy i Ameryki.

Jak się nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM Roman Osica, prokuratorzy odkryli, że na rachunkach bankowych należących do zatrzymanych w środę osób - w tym także Gromosława C. - pojawiały się gigantyczne sumy pieniędzy. Śledczy ustalili, że przelewy były rozprowadzone przez jeden rachunek - jak się później okazało, rachunek ten należał do fikcyjnie założonej spółki doradczej, która miała pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy.

Pomocy prawnej polskim prokuratorom udzieliły Lichtenstein, Hong Kong, New Jersey, a także Szwajcaria. To właśnie tam były zakładane wspomniane rachunki bankowe. Ciężko się im będzie wytłumaczyć z tych sum na kontach - powiedział informator naszego reportera.

W sprawie dużą rolę grał Andrzej P, który pracował w gabinecie politycznym Wiesława Kaczmarka - był jego nieformalnym doradcą. Zatrzymani, oprócz korupcyjnych, usłyszeli też zarzuty działania na szkodę prywatyzowanych spółek, a także prania brudnych pieniędzy.