Nie ma szans, by elektroniczny pobór opłat ruszył na odcinku autostrady A2 zgodnie z planem, czyli w maju przyszłego roku- twierdzi Autostrada Wielkopolska (AWSA). Większość uzgodnień jest już gotowa - odpowiada z kolei Generalna Dyrekcja Dróg. Ten spór może skończyć się tym, że ciężarówki nadal będą omijać nie tylko już funkcjonującą autostradę, ale także jej nowy odcinek do granicy z Niemcami.

Koncesjonariusz autostrady i rząd nie mogą się dogadać, bo firma chciałaby, by nasz system viaTOLL współpracował z niemieckim i by kierowcy nie musieli przyklejać do szyby dwóch lub trzech różnych urządzeń. Stronie rządowej zależy, by stawki opłat na całej trasie były takie same, jak na pozostałych drogach krajowych.

Powinna się odbyć powtórna analiza w Autostradzie Wielkopolskiej co do tego, jak zgodnie z kontraktem kształtować te swoje stawki - proponuje Magdalena Jaworska z GDDKiA.

Jeśli AWSA chciałaby zatrzymać kierowców, powinna obniżyć opłaty na odcinku Konin - Nowy Tomyśl. Tyle że firma tłumaczy, że to niemożliwe, bo nie będzie w stanie spłacać kredytów. Ale może mieć manko także wtedy, gdy utrzyma wysokie opłaty, bo kierowcy będą wtedy omijać autostradę.

I tak niekorzystne dla państwa umowy koncesyjne i niechlujne wprowadzanie systemu płatnych dróg może skończyć się pustymi autostradami, których koncesjonariusze mogą dodatkowo pozywać państwo za utracone przychody.