Rośnie liczba posłów Prawa i Sprawiedliwości żądających wycofania prezydenckich poprawek do konstytucji w sprawie zmian w przepisach, dotyczących aborcji. Pod wnioskem podpisało się już 58 posłów i 12 senatorów. Głosowanie nad poprawkami zaplanowano na wczesne popołudnie.

Szef klubu PiS Marek Kuchciński pytany o postawę posłów PiS, którzy występują przeciwko poprawkom prezydenta twierdził, że PiS twardo głosuje za tymi poprawkami: Nie mam takiego listu. To jest fakt medialny.

Nie jest to jednak fakt medialny. Wniosek, który widział reporter RMF, zawiera podpisy ponad 40 posłów PiS, którzy uważają, że poprawki prezydenta są złe, a nawet zaszkodzą ochronie życia poczętego. Podpisali się pod nim między innymi marszałek Marek Jurek, Artur Zawisza, Bolesław Piecha, Jarosław Selin i Marian Piłka. Jak powiedział reporterowi RMF FM ten ostatni, w tej sprawie nie ma znaczenia, że poprawki przygotował ich prezydent: Tu nie chodzi o takie czy inne stanowisko polityczne. To jest sprawa zbyt poważna, żeby tutaj względy polityczne odgrywały rolę.

Prezydent bagatelizuje sprawę

Prezydent Lech Kaczyński bagatelizuje sprawę i liczy na zmianę stanowiska prawie posłów PiS. Szefowa prezydenckiego gabinetu, Elżbieta Jakubiak już przygotowuje grunt pod upadek poprawek prezydenta. Twierdzi, że nie są to wcale poprawki głowy państwa, bo choć powstały w Pałacu Prezydenckim, to formalnie złożył je klub PiS. Bagatelizuje też afront posłów i nie chce mówić o PiS-owskim wotum nieufności wobec prezydenta. Nikt nie składał deklaracji lojalności w każdej sprawie. Nikt prezydentowi nie przysięgał, więc ja nie będę odbierała żadnych przysięg, ani papierów z lojalnością - mówi Jakubiak. Mimo miażdżących opinii ekspertów Jakubiak twierdzi, że poprawki są dobre i najważniejsze, że popiera je premier.

Przypomnijmy: Prezydent chce zapisać w konstytucji ochronę prawną życia od poczęcia i to, że ustawy, umowy międzynarodowe i inne przepisy prawa tego zapisu nie mogą zmienić.

W piątek w Sejmie odbędzie się głosowanie w sprawie zmiany konstytucji.