Wrocławskie składy opału przeżywają oblężenie. Na transport trzeba czekać nawet kilka dni. W kolejce stają przede wszystkim ci, którzy nie przewidzieli tak ostrej zimy. Większe zapotrzebowanie na węgiel uaktywniło też kopaczy z wałbrzyskich biedaszybów, skąd nielegalnie wydobywany jest węgiel.

Z właścicielką wrocławskiego składu opału i klientami rozmawiał reporter RMF FM Maciej Stopczyk: