Wyroby tradycyjne nie będą podlegać unijnym przepisom o szkodliwości wędzenia. Obietnicę wprowadzenia takiego zapisu do unijnego rozporządzenia - które w praktyce zakazuje wędzenia - otrzymał od urzędników z Komisji Europejskiej minister rolnictwa Marek Sawicki.

Ten wyjątek od reguły może uratować wielu producentów wędlin, także tych z Małopolski - podkreśla "Dziennik Polski". Wystarczy, że ich wyrób trafi na Listę Produktów Tradycyjnych - prowadzoną przez Ministerstwo Rolnictwa - po wcześniejszym zaopiniowaniu wniosku przez komisję przy Urzędzie Marszałkowskim.

Będziemy masowo wpisywać wyroby wędliniarskie na listę produktów tradycyjnych resortu rolnictwa - zapewnia Kazimierz Czekaj, współzałożyciel Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego, radny małopolskiego sejmiku. Według niego w Urzędzie Marszałkowskim w Krakowie na opinię dotyczącą wpisu na taką listę czeka już 11 wędlin, a producenci będą zgłaszać kolejne wnioski.

Uzasadnienie, że ktoś wędzi tradycyjną metodą, będzie proste - przekonuje Czekaj.

Więcej na ten temat przeczytacie w "Dzienniku Polskim".