Podpisanie umów z dostawcą samolotów wielozadaniowych przez polski rząd i przedstawicieli amerykańskiego Lockheed Martin tuż-tuż, a opinia publiczna nadal nie wie, ile wynosi wartość offsetu: 6, 9, a może 12 mld dolarów. Tymi różnymi wielkościami szermują bowiem przedstawiciele rządu. Ostateczna wartość umowy będzie ujawniona w piątek.

Obecnie Polska na pewno otrzyma 6 mld dolarów i - jak twierdzi Jacek Piechota - w przyszłości można liczyć na więcej. Umowa została tak skonstruowana, że motywuje stronę amerykańską do zwiększania liczby projektów. Dzisiaj jest to już wynegocjowana liczba projektów przekraczająca łączną wartość 6 mld dolarów wartości offsetowej.

W umowie zostały zapisane projekty, które Lockheed Martin zobowiązał się wykonać, i potencjalne. Jeśli któraś z pierwszej listy propozycji nie zostanie wykonana, i to nie z winy Amerykanów, wówczas zamiast przewidywanej w ustawie 100-proc. kary będą mogli zrealizować inny projekt o tej samej wartości z listy zadań potencjalnych.

6 mld dolarów to przyzwoity wynik, choć można było ugrać więcej – ocenia Bronisław Komorowski, były szef MON i członek komisji przetargowej. Jego zadaniem oferty przekraczające tę kwotę mogą, ale wcale nie muszą być zrealizowane, ale zaznaczył także, że nie można tego offsetu uznać za kontrakt złudzeń.

Rząd próbuje budować jakiś miraż superkontraktu, chociaż te warunki uzyskane przez nas są już warunkami dobrymi. Ale - jak widać - czasami lepsze bywa wrogiem dobrego. Rząd chce powiedzieć, że to jest bardzo dobre, podczas gdy to jest dobre - twierdzi Komorowski.

Dziś komitet offsetowy jednogłośnie ocenił wartość offsetu na tak. Ostateczna wartość umowy będzie ujawniona w piątek, kiedy w Dęblinie zostaną podpisane 3 umowy: finansowa, offsetowa i ta główna - na dostarczenie samolotów F-16.

Foto: ARchiwum RMF

18:05