Lokalny boss paliwowy i światowy koncern toczą bój o rynek paliw w wielkopolskim Lesznie. Jeszcze kilka tygodni temu mieszkańcy skarżyli się na najwyższe w Polsce ceny benzyny. Teraz pada zarzut o stosowanie cen dumpingowych.

Dopłacanie do zaniżanych stawek chciał udowodnić jeden z konkurentów. Firma, która niedawno pojawiła się w Lesznie, chciała zatankować swoje cysterny u konkurenta. Stwierdziła bowiem, że ten sprzedaje benzynę taniej, niż hurtownicy. W pokazowym tankowaniu przeszkodziła policja, wezwana przez obie strony.

Do prokuratury wpłynęły dwa doniesienia o popełnieniu przestępstwa. Firma, która chciała zatankować, zarzuciła konkurentowi odmowę zatankowania cystern. Z drugiej strony wpłynęło zawiadomienie o zmuszaniu do określonego zachowania się i uniemożliwieniu korzystania ze stacji innym klientom. Teraz sprawa trafi także do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

W Lesznie za litr oleju napędowego płaci się 3,42 zł, zaś za etylinę 95 – 3,46 zł. Sama walka cenowa nie podoba się klientom. Jednak wszyscy zadowoleni są z jej efektów. - Im taniej będę tankował, tym lepiej, prawda? - stwierdził jeden z kierowców.