Nie żyje mąż ciężarnej kobiety, która zginęła w tragicznym wypadku spowodowanym przez pijanego kierowcę pod Wejherowem na Pomorzu. Mężczyzna zmarł dziś przed siódmą rano w szpitalu.

Do wypadku doszło w sobotę 6 września. Na miejscu zginęła kobieta w zaawansowanej ciąży, mimo cesarskiego cięcia nie udało się uratować także jej nienarodzonego dziecka. Ciężko ranny został jej mąż. Lekkie obrażenia odniósł również jadący w aucie 3-latek.

Do czołowego zderzenia doprowadził 37-latek. Kierowca zjechał na przeciwny pas ruchu. Jak się okazało, miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Później dowiedzieliśmy się, że był już wcześniej skazany za jazdę po pijanemu i stracił prawo jazdy.

Mężczyzna usłyszał już zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu i prowadzenie samochodu bez odpowiednich uprawnień.

Kolejnego zarzutu nie będziemy stawiać podejrzanemu. Będzie po prostu zmiana opisu czynu, uzupełniona o zgon mężczyzny. Nie zmienia się z tego powodu wysokość kary, która grozi Leszkowi F. - powiedział naszemu reporterowi Dariusz Witek-Pogorzelski, szef Prokuratury Rejonowej w Wejherowie. 

37-latek może trafić na 12 lat do więzienia. Mężczyzna przyznał się do spowodowania wypadku, ale nie potrafił wytłumaczyć, jak do niego doszło. Powiedział śledczym, że spotkał się z kolegą, wypił 8 piw, a potem wsiadł za kierownicę. Postanowił wrócić do domu autem, bo jak tłumaczył, miał blisko.

(abs)