Zakopiańska policja próbuje ustalić tożsamość odnalezionego w Tatrach mężczyzny, który z licznymi odmrożeniami trafił do szpitala. Pacjent jest przytomny, ale nie ma z nim kontaktu. Poniżej publikujemy jego zdjęcie. Policja prosi o kontakt wszystkich, którzy mogą pomóc w ustaleniu tożsamości mężczyzny.

Mężczyznę w wieku około 30-35 lat znaleziono w piątek. Pracownik TPN-u zauważył go przypadkiem koło szałasu pasterskiego na Polanie pod Kopieńcem. Mężczyzna był przytomny, wygrzewał się na słońcu. Był wychłodzony i miał poważne odmrożenia wszystkich kończyn. Próbował uciekać przed ratownikami. Został przewieziony w specjalnych saniach na polanę, a następnie śmigłowcem przetransportowany do zakopiańskiego szpitala. Przez cały czas z nikim nie rozmawiał. Teraz reaguje wprawdzie na pytania, ale artykułuje jedynie gardłowe dźwięki, nie wypowiada żadnych słów.

Według zakopiańskiej policji, mężczyzna nie był przygotowany do biwakowania w warunkach zimowych w górach. Nie miał odpowiedniego ubioru, ani sprzętu. Miał na sobie zwykle, miejskie ubranie zimowe.

Policja opublikowała zdjęcie mężczyzny na swojej stronie internetowej. Ma on 189 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała; ma rude włosy i niebieskie oczy. Policja prosi o kontakt osoby, które rozpoznają mężczyznę. Można zgłosić się na najbliższą jednostkę policji lub zadzwonić pod nr 997.