Coraz bardziej dotkliwy dla pacjentów staje się brak pielęgniarek - pisze „Gazeta Wyborcza”. Według rządowych prognoz za cztery lata w przychodniach i szpitalach będzie brakować ponad 60 tysięcy sióstr.

Z problemem już teraz musi sobie radzić Klinika Onkologii i Hematologii Dziecięcej w Krakowie - Prokocimiu. Na dyżurze powinno tam być co najmniej 15 pielęgniarek, a jest tylko 8. Wkrótce część z nich pójdzie na urlopy, a co najmniej dwie pielęgniarki szykują się do wyjazdu za granicę. Nie jest wykluczone, że trzeba będzie znacznie ograniczać działalność, łączyć oddziały - uprzedza dyrektor szpitala Maciej Kowalczyk.

W Małopolsce w ubiegłym roku odeszło z pracy 1850 pielęgniarek, a przyszło tylko 400 – wylicza Tadeusz Wadas, przewodniczący Małopolskiej Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych. Grozi nam zapaść systemowa - zaznacza.