W Kościele św. Barbary w Libiążu odbyła się msza św. w intencji Heleny Kmieć – polskiej wolontariuszki zamordowanej w Boliwii. Trumna w asyście wojskowej została przeniesiona na pobliski cmentarz, gdzie została złożona do grobu.

W Kościele św. Barbary w Libiążu odbyła się msza św. w intencji Heleny Kmieć – polskiej wolontariuszki zamordowanej w Boliwii. Trumna w asyście wojskowej została przeniesiona na pobliski cmentarz, gdzie została złożona do grobu.
Grób Heleny Kmieć. /PAP/Stanisław Rozpędzik /PAP

Przy białej trumnie ustawiono czarno-białe zdjęcie Heleny. Żegnała ją rodzina, przyjaciele, wolontariusze z Wolontariatu Misyjnego "Salvator", oraz mieszkańcy Libiąża. Na mszę przybyło ok. 4 tysięcy osób.

Kard. Stanisław Dziwisz mówił, że śmierć Heleny "nie jest przegraną", bo dla wielu młodych ludzi na świecie stała się "powierniczką ich spraw przed Jezusem Chrystusem". "Wielką rzeczą jest godnie umierać, ale jeszcze trudniejszą jest mądrze i pięknie żyć!" - mówił w homilii kustosz Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie - Łagiewnikach ks. prałat Franciszek Ślusarczyk. "

Na zakończenie mszy św. głos zabrała m.in. s. Savia Bezak ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Dębickich, która była w Cochabamba 24 stycznia, gdy zginęła Helena Kmieć. To była noc niewiarygodnego wydarzenia, noc ogromnego bólu i jeszcze większej modlitwy– mówiła w niedzielę.

Przede wszystkim pragnę powiedzieć dziękuję. Dziękuję Wam Drodzy Rodzice za waszą wspaniałą córkę, za waszą ogromną wiarę i zaufanie Bogu oraz  za modlitwę, za waszą postawę i mimo ogromnego bólu za wasze zatroskanie o nas, jak my radzimy sobie w Boliwii – dodała. 

Miłość Heleny będzie towarzyszyła nam zawsze, miłości bowiem pogrzebać nie sposób – napisali boliwijscy biskupi w liście skierowanym do Kościoła w Polsce, który został odczytany przez wikariusza apostolskiego w Boliwii bp. Antoniego Reimanna. Ta miłość pozostanie w sercu i w pamięci, nie tylko tutaj w jej ojczyźnie w Polsce, ale także tam, gdzie służyła z wiarą i radością, a szczególnie w Boliwii, przez tak krótki, ale owocny czas - dodali.

Pogrzeb Heleny Kmieć miał charakter państwowy. Premier Beatę Szydło reprezentowała szefowa kancelarii premiera Beata Kempa. W uroczystości uczestniczył także podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski.Prezydent Andrzej Duda odznaczył pośmiertnie Helenę Kmieć - polską wolontariuszkę, która zginęła w Boliwii - Złotym Krzyżem Zasługi za działalność charytatywną i społeczną oraz za zaangażowanie w pomoc potrzebującym. Odznaczenie to przekazał rodzinie Wojciech Kolarski.

Helena Kmieć została zamordowana w nocy z 24 na 25 stycznia w Boliwii. Zginęła w miejscowości Cochabamba podczas napadu na ochronkę dla dzieci. Została ugodzona nożem. Dwóch mężczyzn podejrzanych o zabójstwo zostało zatrzymanych.Śledztwo w sprawie śmierci Polki wszczęła 25 stycznia Prokuratura Okręgowa w Krakowie.Jechała na misję w Boliwii z entuzjazmem, mimo że jej odradzano, straszono, że jest tam niebezpiecznie. Ona chciała służyć Chrystusowi - tak o zamordowanej wolontariuszce mówił metropolita krakowski, arcybiskup Marek Jędraszewski.

(ag/łł)